Energetycy pomagają jeżom
20.07.2018Piotr Gleńsk, pracownik TAURON Dystrybucja, od lat czterech lat pomaga jeżom. Stworzył okresowy azyl dla tych zwierząt. Jeśli jeże wpadły w kłopoty, jeśli są chore, w domu Pana Piotra odzyskują dobrą formę i wracają do środowiska naturalnego.
Dzięki konkursowi dla pracowników firmy Pan Piotr pozyskał środki na budowę 6-ciu domków jeżowych – schronisk dla jeży. W tych niewielkich budynkach o unikalnej konstrukcji jeże znajdą bezpieczne schronienie, kiedy po leczeniu będą wracać do swojego środowiska naturalnego. W tych azylach zwierzęta będą umieszczane po przebytych chorobach, urazach lub po odchowaniu od oseska. Te specjalne budowle zostaną ulokowane w bezpiecznych i odludnych miejscach na terenie głównych punktów zasilania należących do TAURON.
Domki jeżowe mają wymiary 130cm x 58cm u podstawy. W dziedzinie domków jeżowych to luksus dotąd nieznany i nikt wcześniej takich nie zrobił. Dwa długie tunele wejściowe skutecznie zabezpieczają jeża przed atakiem psa, kuny czy lisa. Konstrukcja tej budowli była konsultowana z Jerzym Garą, który jest twórcą jednego z największych ośrodków pomocy jeżom w Kłodzku.
Jeż to zwierzę niezwykle pożyteczne. Zjada gryzonie (myszy, nornice) , larwy owadów, gady, ślimaki (również te bez muszli), pająki, a także padłe ptaki. Jeż wystraszony lub zaatakowany nie ucieka, a kuli się szczelnie otoczony kolcami. W ten sposób zwierzę naraża się na atak drapieżników takich jak m.in. psy. Jeże nie chorują na wściekliznę i jej nie roznoszą.
Piotr Gleńsk wspomina swoją najtrudniejszą misję:
dostałem na odchowanie wychudzonego jeża, którego nazwałem Rumburak. Był po ciężkiej chorobie. Zakażenie pasożytem o nazwie świeżbowiec - to wyrok. Żadne zwierzę bez pomocy człowieka się z niego nie wyliże. Dla człowieka choroba ta nie stanowi zagrożenia. Cała skóra zwierzęcia była zniszczona i zaropiała, oczu w ogóle nie było widać. Wokół roznosił się zapach rozkładającego się ciała. Leczenie trwało wiele tygodni i zakończyło się sukcesem. Rumburak trafił na wolność w województwie opolskim, mam nadzieję, że dobrze tam sobie radzi.
Jak zostać przyjacielem jeży?
1. WODA - latem, w trakcie upałów warto napełniać wodą jakiś mały pojemnik. Jeśli ktoś ma oczko wodne na działce, to ważne by była siatka lub coś w rodzaju schodków (z kamienia lub cegły) by jeż mógł się wydostać gdy przypadkowo wpadnie do środka. Jeże potrafią pływać, jednak gdy nie mogą wyjść, utoną.
2. PIES - Właściciel psa musi dbać, by jego pupil nie miał możliwości zaatakować jeża.
3. KOSZENIE - Przed koszeniem należy zrobić obchód terenu -unikniemy w ten sposób przykrych niespodzianek. Gdy działka jest duża dobrze jest zacząć koszenie od środka i nie spieszyć się, wtedy zwierzęta duże i małe mają szanse uciec na boki. Koszenie po ślimaku od zewnątrz do środka skutkuje tym, że zwierzęta giną w ostatnim pokosie na środku działki.
4. POMOC Telefony alarmowe do ośrodków udzielających pomocy jeżom:
505 140 960 Ośrodek Rehabilitacji Jeży "Jerzy dla Jeży" w Kłodzku
606 950 949 Jeżurkowo Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Skierdach pod Warszawą
Od porady telefonicznej lepsza i szybsza jest pomoc weterynarza na miejscu. Nawet jeśli jeż się nie rusza i czuć od niego zapach stęchlizny to jest szansa na uratowanie, lecz o tym powinien zdecydować fachowiec. Pan Piotr Gleńsk na co dzień współpracuje z weterynarz Magdaleną Balcarek z przychodni weterynaryjnej „Szwarc&Sobik” w Rybniku.
TAURON Dystrybucja realizuje również projekt „Bocian nasz”, w jego ramach od wielu lat dba o bocianie gniazda zlokalizowane na słupach energetycznych. Każdego roku firma oczyszcza gniazda i wynosi na specjalne kojce, powyżej przewodów, w których płynie energia. To pozwala młodym bocianom dorastać w bezpiecznym gnieździe, a TAURON Dystrybucja utrzymać sieci energetyczne w dobrym stanie technicznym. Organizujemy również szkolenia dla swoich pracowników, aby wiedzieli, jak najlepiej opiekować się ptakami, profesjonalnie przygotować gniazdo i bezpiecznie umieścić je na platformie. Na terenie zasilanym przez Tauron znajduje się 1600 bocianich gniazd.
Więcej o projekcie „Bocian nasz”